19 października 2012

Chleba i... krwi?

Ten wpis powstaje pod wpływem impulsu, jakoś mnie tak momentalnie naszło, żeby skrobnąć na szybko parę zdań. Może na szybko to nie wypada, bo temat jest bez wątpienia poważny, ale trudno - zaraz by mi to, co chcę przekazać, wywietrzało z głowy. Ad rem.

2 października 2012

Polska to bardzo dziwna kraj

Nie, nie będzie jakiegoś wylewnego biadolenia na temat stanu naszego państwa, żadnego "obudź się Polsko" nie będę uprawiał. Ale temat notki nie może być inny, gdy w głowie wciąż kołacze mi się to hasło, powtarzane za Tadeuszem Rossem przez mojego Tatę w weekend do znudzenia. To ja może przytoczę dwa kwiatki.

23 września 2012

Chałos w głowie mam

Zawsze to samo. Gdy na nic nie mam czasu, to głowa pozostaje zazwyczaj gejzerem pomysłów, inicjatyw i planów. Ale kiedy przychodzi co do czego - to zupełnie nie umiem się odnaleźć i zająć się sobą. Pierwszy raz od dawien dawna mam względnie wolny wrzesień (jeśli idzie o uczelnię rzecz jasna), a ja zamiast czytać, oglądać i pisać to, co sobie zamierzyłem, podziwiam filmiki na youtubie o kocie jeżdżącym konno. Bez siodła. Nigdy nie ogarnę tego fenomenu. Tzn. fenomenu mojej głowy, nie kota - dżokeja.

5 września 2012

Zamknij drzwi, nie oglądaj TV

O matko z córką, jaki telewizor jest głupi. Jakie głupie rzeczy pokazuje.

Siedzę sobie ostatnio i zasypiam nad KPC, więc postanawiam - pogapię się chwilę w ekran moich niepłaskich czterdziestu cali, to może się obudzę. Obudziłem się od razu. Trafiłem bowiem akurat na sesję wróżbity Macieja, znanego w bardzo, bardzo wąskich kręgach jako najpopularniejszy polski ezoteryk (ezoteryk to osoba rozumiejąca dowcipy Karola Strasburgera - przyp. red.). Szaman Maciej jest człowiekiem, który może pochwalić się przepowiadalnością na poziomie wyższym niż Dorota Gardias i Jarosław Kret razem wzięci - nawet wspomagani przez jasnowidza Jackowskiego.

1 września 2012

Make life easier

Serdecznie witam w podwojach mojego nowego bloga. Kończą się wakacje, i tak jak wszystkie stacje telewizyjne odświeżają ramówkę i dokonują liftingu swoich programów, tak i ja postanowiłem zmienić coś w moim kącie. A właściwie nie coś, lecz wszystko, gdyż przeprowadziłem się na zupełnie inną platformę i czuję się z tym doskonale.

26 sierpnia 2012

Prohibenda est ira in puniendo*

Oto zapadł wyrok skazujący Andersa Breivika na 21 lat pozbawienia wolności z opcją przedłużania, zapewne w nieskończoność, jego pobytu w więzieniu. W zalewie rozmaitych komentarzy, bardziej i mniej oficjalnych, najgłośniej wybrzmiewały te mówiące o "paranoi", "skandalu", dowodzie na "ułomność i słabość norweskiego systemu sprawiedliwości". Wydaje mi się, że należałoby się chwilę dłużej zastanowić nad problemem wspomnianego orzeczenia, ponieważ w całej tej ponurej historii łatwo traci się z oczu kilka ważnych kwestii.